Jak spisała się Texi Ballerina - recenzja.
W ostatnim czasie miałam okazję intensywnie użytkować sterowaną komputerowo maszynę do szycia - Texi Ballerina. To prawdziwe cacko – sterowana komputerowo z 200 programami szycia i masą dodatków zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie. Od razu po odpakowaniu rzucił mi się w oczy fajny wygląd maszyny (przede wszystkim dzięki fioletowym szczegółom). Myślę że będziecie podobnego zdania, gdy obejrzycie zdjęcia :)
Używałam jej dość konkretnie przez ten czas, nie oszczędzając wcale :)
Szyłam na niej co tylko było możliwe do przeszycia, dzianinę, skórkę, cekiny, koronkę, jedwab, dżinsy.
Poza pięknym wyglądem poniżej moje główne spostrzeżenia na temat Ballerinki J
1. Bardzo cicha praca.
2. Intuicyjna w obsłudze.
3. Łatwy montaż i demontaż stolika powiększającego pole pracy. Stolik spisał się idealnie przy szyciu większych elementów.
4. Daje sobie radę ze wszystkimi tkaninami.
5. Dość sprawne i łatwe ustawianie programów.
6. Szyje piękne dziurki na guziki, zrobiła na mnie ogromne wrażenie, bo dziurki były bardzo dokładnie obszyte.
Najmniej korzystałam ze ściegu owerlokowego, ale to przede wszystkim z mojego przeświadczenia, że ścieg owerlokowy należy szyć tylko na owerloku J Pozostałe ściegi elastyczne sprawdziły się bardzo dobrze i były pożyteczne.
Maszyna ta również ma możliwość regulacji prędkości szycia, przedstawiona w obrazkowy sposób. Odpowiednie prędkości oznaczone są zwierzętami: żółwiem i zającem. Mnie osobiście prędkość zająca nie wystarczała, lecz dla osób początkujących w szyciu, lub nie szyjących tak dużych ilości co ja, pewnie wystarczy :)
Maszyna jak na ilość programów i dodatków jest godna uwagi, a cena jest naprawdę odpowiednia. Do kupienia na stronie Strimy tutaj.
Maszynę testowałam około miesiąca i w tym czasie nie zdarzyła mi się żadna awaria.
Tyle od de mnie , a resztę możecie jeszcze poczytać na stronie Strimy. Mam jeszcze dla was zdjęcia :)
Mam nadzieję że te uwagi komuś z Was pomogą w zakupie odpowiedniego sprzętu do domowego atelier.