Denim- Jeans - Dżins

Denim- Jeans - Dżins

       Denim- Jeans - Dżins

Kurtka - recykling / gorset - spódnica - DIY / torebka - opaska - projekt by Madame Lala / buty - DIY

Dżins (albo jak kto woli – jeans) wydaje się być nieśmiertelny. Od wielu lat projektanci znajdują dla niego nowe zastosowanie. Ani mężczyźni, ani kobiety nie wyobrażają sobie, aby w ich szafie miało zabraknąć spodni dżinsowych. Dżins po prostu jest uniwersalny.

Jak to na początku z dżinsem było

O takiej popularności dżinsu pewnie nawet nie śnił projektant pierwszych dżinsów, czyli Levi  Levi Straussa (tak – to on założył później firmę Levi Strauss & Co.). Początkowo dżinsy były przeznaczone dla robotników (głównie górników i farmerów). Po prostu  - materiał, z którego szyje się dżinsy (denim) jest niezwykle wytrzymały. Właśnie dlatego dżinsy tak genialnie sprawdziły się w pracy.
No ale o tym wiedzą już niemal wszyscy. Ale czy wiesz, że pierwotny wzór (ten z XIX wieku) przetrwał do dzisiaj w niemal niezmienionej formie? To się nazywa projekt wszechczasów!

Dżinsy ikoną mody


Nic dziwnego, że dżinsy uważane są za ikonę popkultury. Trudno jest znaleźć osobę, która nie kochałaby dżinsów. Jednak warto uważać tworząc stylizację z dżinsu – można bardzo łatwo przesadzić. Efekt niestety bywa mało ciekawy – albo kolejna nudna stylizacja, albo zlewająca się plama różnorodnych ubrań dżinsowych.

Mój sposób na dżins

Jednak nie mogłam sobie odmówić przyjemności pracy z tym materiałem J Dżins po prostu prosi się o nowe stylizacje i wykorzystanie go w nowych projektach. Dzisiaj chcę Ci przedstawić mój komplet z jeansu: spódnica, gorset i kurteczka . Jak Ci się podoba?


Całuję
Madame LaLa



zdjęcia - Piotr Kowalczyk
makijaż i fryzura - Krystyna i Heniu Gleń
Być albo nie być

Być albo nie być

Być albo  nie być ...

dziękuję :)
sukienka jedwabna - project by Madame Lala

Od jakiegoś czasu po mojej głowie błąka się tylko jedno pytanie: „czy warto być projektantem w Polsce?”. Czy w ogóle gonienie za marzeniami ma jakikolwiek sens w tym kraju? Czy uparta wiara i dążenie do zrealizowania się  jest mądre w tych czasach?

Pisałam Wam ostatnio o tym, co myślę na temat gustu Polaków. Nie będę się powtarzać – większość woli zachowawcze kolory i kroje, zdecydowanie nie można poszaleć. A ja tak bardzo to lubię!

Z marzeniami pod górkę

Mieszkam obecnie w małej miejscowości. Pewnie znacie ten obraz – co drugi sklep to lumpeks. I niestety nie tak często zdarzają się tam modowe perełki. Podobnie jest z innymi sklepami – tam króluje chińszczyzna. Po prostu koszmar.

Z marzeń nie wyżyję


Z drugiej strony – niemal na każdym kroku widzę szyld zakładu usługowo –krawieckiego. Tutaj uszycie spódnicy kosztuje 45zł. Nie ma co się oszukiwać – przy moim tempie szycie nie mam najmniejszych szans zarobić w taki sposób na chleb.

A przecież dochodzi jeszcze do tego czas potrzebny na stworzenie projektu, dobór odpowiedniej tkaniny, konsultację i wykonanie. Jeśli zatem dobrze liczyć to albo będę dokładała do interesu, albo musiałabym ustalić ceny, które są nie do przyjęcia w mojej miejscowości.

Koszty , koszty , koszty... jak tu żyć ?

I zupełnie pominę już totalne pustki w najbliższej pasmanterii. Jestem perfekcjonistką i zawsze robię wszystko, by idealnie wykończyć garderobę. Idealne ubranie wymaga idealnych dodatków, a po te musiałabym jechać do innej miejscowości. Dochodzi zatem kolejny koszt.

Płomyczek nadziei ciągle się tli


Ciągle zastanawiam się, czy w ogóle na rynku jest dla mnie miejsce? Czy mam jakiekolwiek szansę, by się przebić? Z drugiej strony – jeśli nie teraz, to kiedy? Wiem, że jeśli nie spróbuję – będę żałowała do końca życia, że nie podjęłam tego ryzyka. I mimo wszystko nadal tli się nadzieja, że może jednak…

Teraz jest mój czas. Postanowiłam, że spróbuję – rok, może dwa. Jeśli się nie uda – świat się nie zawali, lecz ja nie będę miała sobie niczego do zarzucenia. Wiem, że czeka mnie wiele pracy. I nie twierdzę, że jestem zawsze idealnie zmotywowana – czasem po prostu mi się nie chce, czasem tracę nadzieję. Mam jednak nadzieję, że już w najbliższym czasie odnajdę siebie i dogonię swoje marzenia. 



Całuję was 
Madame Lala :)

Neon

Neon

Witam was wszystkich.. :) 
Wakacje, wakacjami, ale wszystko do czasu. 
Niestety już niedługo ich koniec i znowu do szkoły. 
Póki co cieszmy się tymi słonecznymi wakacjami i korzystajmy z słoneczka :) 
A o to kolejny nabytek w mojej szafie :) 


Sukienka : Choies
Włosy pofarbowane w Matrixie :) 

Pisała Isabell. 

Z wiatrem

Z wiatrem


Witajcie :) 
Wczoraj wybrałam się z Isą nad morze do Mielna żeby w jakiś sposób pożytecznie wykorzystać te wakacje, zrobiłyśmy mnóstwo zdjęć, zabrałyśmy dużo ciuchów... i kanapek. ;) 
Część zdjęć jest już gotowa, pozostałe czekają na swoją kolej. 
A więc, przedstawiam Wam nową sukienkę którą LaLa uszyła właśnie na ten wyjazd i walczyła z nią do późnych godzin, aby na rano była gotowa i piękna pod każdym względem :) 
Starałyśmy się wykorzystać jej zwiewność na wszelkie sposoby i oto efekty:




zapraszam do polubienia mojej strony, na której wybiła mi magiczna liczba 1000 polubień!
SIMPLYCLEVER

oraz strony tego bloga :)
MANIASZYCIALALA

pozdrawiam serdecznie,
Kasia :)
Copyright © 2014 Kaycat&Isabell , Blogger