Nie dawno pisałam o tym że poznałam miłą parę, fryzjerkę i stylistę z zamiłowaniem do zawodu. Wykorzystali jedną z moich sukienkę do konkursu fryzjerskiego w Warszawie. Cóż nie zajęli tam żadnego miejsca ale poznali wielu ciekawych ludzi i dostali apetyt na więcej. Więc startują w następnym konkursie i znowu poprosili mnie o zrobienie do ich fryzur odpowiednich ubrań.
Że też są wielkimi fanami Sh, to zasypali mnie kilkoma ciuchami z owegoż sklepu, wierzą w moje manualne zdolności i z wielką nadzieją powierzyli mi te skarby :)
1.
2.
3.
Choć komplecik nie w moim stylu i myślę że starszy jest nawet od de mnie to musiałam go ubrać na siebie bo kolorek fajny i byłam ciekawa jak w takim czymś będę wyglądać.
A wy moi drodzy co byście pozmieniali w tych ubraniach, by stały się dobre na wybieg? Ograniczenia nie istnieją, no może te finansowe :)
Wasza LaLa :)