Jak wiecie mam ogromny sentyment do lat 50tych. A jakiś czas temu zostałam zaproszona na urodziny 60te mojej byłej teściowej :).
Pomyślałam sobie że na tą okazję uszyję dla niej coś specjalnego, fartuszek, może nie zbyt wyszukany prezent pomyślicie, ale to nie miał być zwykły fartuch.
Bo moja ex teściowa ma ogromne zamiłowanie do koni i postanowiłam to też wykorzystać.
Wybrałam na to model fartucha z lat 1952 roku.
I do tego taką tkaninę ze Sklepu Textilmar.pl
A tak to wyszło:
:)
xoxoxo LaLa
Love your blog !!! Follow you :)
OdpowiedzUsuńKisses from Spain !
http://lafinestradelnord.blogspot.com.es/
super! :-)
OdpowiedzUsuńRewelacja
OdpowiedzUsuńAle byłaś już, dałaś? No chyba dałaś i co powiedziała?
OdpowiedzUsuńJej - wyszedł super - ja też mam sentyment, ale nie mniejszy do 20-tych mrrr :)
LaLa - szkoda by mi było do kuchni takiego fartuszka wiesz ;)))))))))
Maryś, jak widać na ostatnim zdjęciu to właścicielka wygląda na zadowoloną :) mam nadzieję że tak jest
UsuńNo właśnie zadając pytanie się zreflektowałam, że to może być radosna obdarowana, ale gdzie do kuchni - na wybieg stylizowany, do sesji, no patrz i się napatrzeć nie mogę, a jaki z tymi 'bokami' pomysł i w tym kieszonki i zakładeczki!
UsuńAhhh
Bardzo praktyczny prezent, a do tego w takim fasonie czyni go wyjątkowym
OdpowiedzUsuńten fartuch jest uroczy, wyglada prawie jak sukienka ;))
OdpowiedzUsuńŚwietny i pasuje na właścicielce jak ulał a co do tkaninki to niesamowita frajda dostać coś ze wzorem jakimś ukochanym czy zwierzątkiem:]
OdpowiedzUsuńJaki piękny!! Naprawdę fantastyczny! Wiem, że trafiłaś w 10-tkę tym prezentem bo nie dość, ze to hand made to jeszcze moty koni dla osoby, która kocha te zwierzęta - to coś niesamowitego! Szkoda byłoby mi go zakładać do prac kuchennych ale zaszpanować na jakiś urodzinach itp. imprezach - jak najbardziej :] Fajnie, ze masz taki dobry kontakt z była teściową :)
OdpowiedzUsuńBo w kuchni też można wyglądać glamour:)) Piękny!!
OdpowiedzUsuńPrzecudnie Ci się udał ten fartuszek. Ja też mam ogromne zamiłowanie do koni i bardzo ucieszyłabym się z takiego prezentu :)
OdpowiedzUsuńFartuszek jest superowy, ale Twoje relacje z byla tesciową mnie ujęły.
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńd taki wykroj miałaś?????
OdpowiedzUsuńposzukaj na vogue patterns, ja dałam sobie go przysłać z USA :)
OdpowiedzUsuńŚwietny fartuszek! Już zapomniałam, że można tak wyglądać w kuchni:) Taka bylejakość się wkradła. Trzeba to chyba zmienić.
OdpowiedzUsuńPiękny !!! :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjny fartuch!
OdpowiedzUsuńpo prostu genialny fartuszek, w takim to samo się gotuje i piecze :)
OdpowiedzUsuńhaha, rozbrajajacy:D swietnie!!
OdpowiedzUsuńTen fartuch byłby piękną sukienką :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne te konie ;)
OdpowiedzUsuńFartuch fantastyczny. Ja bym go nosiła latem jako sukienkę.
OdpowiedzUsuńNosiłabym ten fantastyczny fartuch jako letnią sukienkę.
OdpowiedzUsuńLizawieta, bardzo cieszę się że się podoba, dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam :)
Usuńświetna tkanina! bardzo w klimacie :)
OdpowiedzUsuńa wykonanie pomysłowe :) super!
paulinasotfashion.blogspot.com
wow!! tył jest powalający:) też pomyślałam o sukience:D
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie w wolnym czasie:)
http://mesmerize87.blogspot.com
:)
OdpowiedzUsuń