Jak sam tytuł mówi proszę was o pomoc, ale nie dla mnie tylko dla bliskiej mi osoby, bo mojej serdecznej przyjaciółki.
Sama nie mogę wiele zdziałać więc pomyślałam o was moi drodzy i o waszych wielkich sercach.
Dla zachęcenia was do pomocy, a liczy się każda złotówka, przeznaczam kilka własnoręcznie wykonanych torebek.
Osoba która przekaże najwięcej otrzyma wybraną przez siebie kopertówkę a pozostałe dwie osoby otrzymają losowo pozostałe.
Co wy na to?
Jeśli uważacie ten pomysł za beznadziejny to proszę napiszcie mi i powiedzcie jak inaczej można im pomóc.
A teraz kilka słów od Ani, która razem z Grzesiem potrzebuje waszej pomocy.
As the title indicates, I am asking you for help, but not for me, for my close friend.
I cannot do a lot myself, so I thought about you, my dear, and about your great hearts. In order to encourage you, and every zloty counts, I made myself a few handbags for you. The person who offers the biggest amount of money will get the one they chose, and other two bags will be drawn among all others who contributed.
What do you think about it? If you think this a hopeless idea, then, please, write to me and suggest in what other way I could help.
And now a few words from Ania, who needs your help for her son, Grześ.
" Zwracam się z prośbą do wszystkich, którzy mają dobre serce i chcą pomóc bezinteresownie. Otóż wychowuje syna, który od urodzenia cierpi na porażenie mózgowe. Muszę do końca października 2013 zebrać pieniądze na budowę podjazdu. Koszt jest duży, pomoże mi Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, lecz w 70%. Ja muszę uzbierać 30% z sumy 30400zł. Tak, koszt jest olbrzymi, czyli ja osobiście muszę mieć 9200zł. Ta suma jest dla mnie kosmiczna. Zwróciłam się o pomoc do fundacji, ale oni świecą pustkami, ponieważ rok dopiero się rozpoczął, a sponsorzy... no cóż wyginęli śmiercią mamuta.
„ I address my request to everybody, who has a good heart and wants to selflessly help. So, I have been bringing up a son, who has suffered from cerebral palsy since his birth. I have to collect a certain amount of money to build a special drive. The cost is enormous, I will get a part of it (70%) from the State Fund of Rehabilitation of Disabled People, but the 30% amounts to 9200-zlotys. For me it is an unbelievable sum.The mayor of my town refused to help me without giving any grounds for that decision. I applied to some foundations, but they do not have money either, the year has only started and sponsors disapeared.
Podjazd dla Grzesia jest niezbędny, tylko w ten sposób mogę bezpiecznie wychodzić na spacer, z powodu choroby kręgosłupa nie jestem w stanie wciągać syna po schodach. Proszę aby nie komentować złośliwie mojej prośby, bo złych ludzi mam w nadmiarze. Jestem w stanie przesłać oryginalne dokumenty o chorobie syna jak i orzeczeń ie o niepełnosprawności. Powtarzam, ta sytuacja jest prawdziwa i gdyby nie taka ciężka sytuacja nie prosiłabym o pomoc. Do tej pory sama sobie radziłam, lecz tego nie przeskoczę. Grześ jest pogodnym dzieckiem, skończył 18 lat, ma brata bliźniaka Sebastiana, który jest zdrowy i siostrę Sarę. Rodzeństwo bardzo mu pomaga. Praca moja przy tak znacznym porażeniu jest olbrzymia, ale bardzo go kocham i wszystko to robię dla Grzesia i tylko dla niego jestem. Oto numer konta :
BANK PEKAO SA 19 1240 3695 1111 0010 4204 3606 Chodzież.
Tomasz May
ul.Ks.T.Malepszego 12
64-800 Chodzież
Za każdą kwotę, nawet tą malutką, w imieniu swoim i Grzesia z całego serca BARDZO DZIĘKUJĘ. Pozdrawiam Ania "
This drive is indispensable for Grzegorz, that is the only way I could go for walks with him, I cannot pull him In his wheelchair on the steps due to my spine disease.
If that is not interesting for you, please, simply do not pay attention, but do not write any mean comments,there are enough unfriendly people around me. I can always send original documents presenting my son’s disease and announcements of his disability. This is the truth of my situation and I would not ask for help if I had not been forced to. I have been able to manage myself until now, but that is beyond my possibilities. Grześ is a smiling child, he is 18 years old now, he has a twin-brother, Sebastian, and a sister Sara. Both of them help him very much. With such a deep palsy there is unbelievably lots of work to do, but I love him very much and I will do everything for him.
The account number, Just for even the smallest donation, is:
BANK PEKAO SA 19 1240 3695 1111 0010 4204 3606 Chodzież.
Tomasz May
ul.Ks.T.Malepszego 12
64-800 Chodzież
For every zloty I am deeply grateful and I THANK YOU on my own and his behalf.
Love Ania
A oto torba i kopertówki, które przeznaczam na tą charytatywną akcję:
And these are the handbags I would like to give you for your participation in that charity action.
Oczywiście o całej sprawie będę informować na bieżąco.
LaLa dla Grzesia
Tak sobie mysle, ze oprocz pomocy pienieznej, moze bysmy zorganizowali wielkie poruszenie na rzecz Grzesia i zaatakowali mailami burmistrza. Gdyby tak rozeslac taką prośbe po blogach - a troche nas jest - to moze ugiał by sie pod presja i tez cos dorzucił.
OdpowiedzUsuńMonika bardzo dobry pomysł, potrafisz to zorganizować?
OdpowiedzUsuńHmmm, myślę, że pomysł Moniki jest ok, tylko taki mejl nawet na skrzynkę pocztową burmistrza...czy on to czyta...czy jest odnotowywany wpływ...większą moc ma pismo...czyli list przesłany pocztą a każde muszą odnotować (wpływ, wysłanie), więc kurcze znaczek to tylko 1,55 czy nie lepiej wysłać pocztą? Kilkadziesiąt takich pism da mu do myślenia, hmm?
OdpowiedzUsuńDorzucam parę groszy dla Grzesia i życzę wytrwałości oraz pomyślnego zakończenia sprawy.
OdpowiedzUsuńP.S- Wierzę że ludziom dojście do władzy nie pozbawia serca i że burmistrz wyskrobie z budżetu jakąś kwote aby pomóc.
Pozdrawiam madzia-wloszka
@ Monika Magdalena - pewnie masz rację, czy któraś z was wie jak to napisać? Myślę że jak by sie napisało taki list i każda z nas zrobiła taką akcje na swoim blogu z petycja do Burmistrza i gdyby tak zebrałoby się wiele osób które by to wysłały, to pewnie jak by tak Burmistrza zasypało parę set to musiałby zareagować, czy źle myślę?
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że to nie może być identyczne pismo od każdej z Nas ale na samym początku w treści umieścić prośbę Twojej koleżanki a dalej, że po przeczniu tego chcemy pomóc, no coś od siebie i że (jak Sus wspomniała) ze swojej strony organizujemy też aukcję i niech on też się dorzuci. Informację taką umieścimy na blogach, forach tylko jeszcze adres do tego urzędu potrzebny. Może nich Twoja przjaciółka stworzy (jeśli jeszcze nie ma) profil na facebooku o pomocy dla Grzesia wtedy informacja będzie bardziej wiarygodna i czytelna i dotrze też do większej ilości osób.
UsuńA może zorganizować taką akcję jaką organizuje Kura-D?? Doświadczenie w tym nie mam ale można uszyć jakieś fajne rzeczy i wystawić na kiermaszu. Proponuję skontaktować się z Kurą-D i zapytać jak ona to zrobiła. Ja się dorzucę po wypłacie bom teraz spłukana.
OdpowiedzUsuńsuch a beautiful idea....I wish the charity auction a success!
OdpowiedzUsuńTrzeba zasypać burmistrza lawiną takich listów. Może to poruszy jego sumienie?! Na pewno w głębi serca ma nieodkryte pokłady wrażliwości :)
OdpowiedzUsuńDorzucamy "grosik" dla Grzesia i trzymamy kciuki!!
Też jestem za opcją zasypania listami burmistrza i z chęcią dołączę się do akcji. Na maile może on rzeczywiście nie zareagować - wywali ze skrzynki nawet nie czytając, a napływ przesyłek może dać do myślenia. Też pomyślałam, tak jak Susanna, o aukcji charytatywnej, nawet na allegro. I dodam szczerze, że nie podoba mi się ten pomysł na dawanie Twoich kopertówek wzamian za to, że ktoś wpłaci więcej kasy. Takie wpłaty powinny być kierowane dobrą wolą i nie trzeba ich nagradzać w ten sposób. Może lepiej wystaw je na sprzedaż/aukcję a dochód przekaż na konto Grzesia?:)
OdpowiedzUsuń@Joanka-z - też o tym myślałam i przemyślałam, te kopertówki maja tylko zachęcić lub bardziej zainteresować. Myślałam raczej że gdy ta akcja poniesie klęskę to zawsze mogę coś wystawić na allegro, to nie jest dla mnie żaden problem :)
UsuńMi się wydaje ze kiermasz jest lepszym rozwiązaniem. Niedawno w naszej parafii przyjechali rodzice ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi, którzy zbierają pieniążki na budowę domu dla tych dzieci. Mama i jedna z głównych pomysłodawców budowy domu opowiedziała o swoim synu, o tym jak wygląda ich życie i dlaczego chcą ten dom wybudować. Po mszy wolontariusze prowadzili kiermasz pięknych "fantów" w postaci ręcznie wykonanych aniołów, kartek itp. Wszystko było powyceniane i wszystko się sprzedało bo było tak efektownie zrobione/zapakowane. Oczywiście taki kiermasz trzeba wcześniej nagłośnić, wybrać odpowiedni dzień, zapowiedzieć, może plakaty rozwiesić. Sporo pracy ale myślę że się uda :)
OdpowiedzUsuńSusa ale to trzeba zorganizować, ja nie mam na to czasu a Ania Mama Grzesia też nie ma czasu i co dalej?
UsuńAle macie jakiś przyjaciół, wspólnych znajomych?? Oczywiście to spore zaangażowanie ale napewno znaleźliby się chętni do pomocy. Bloggerki szyjące z kolei pewnie przyłączyłyby się do akcji i każda z nas coś by uszyła/ zrobiła jakieś ozdoby hand made :)
Usuńja myślę że pomysł listów do burmistrza wcale nie jest taki głupi, a loteria swoją drogą tylko wtedy musi się ktoś tym zająć, ktoś wspomniał o facebooku, może jakiś blog /co prawda jest to nie jest jakiś innowacyjny pomysł ale może trochę zwiększy szanse żeby o tym ktoś przeczytał/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i jeżeli już będą jakieś konkrety to z chęcią zamieszcze na blogu info
Zerknij na bloga Kury-D -> http://kura-d.blogspot.com/2012/01/prosba-o-pomoc.html i zobacz ile osób przyłączyło się do akcji pomocy Kubie. Blogi to świetny sposób na rozreklamowanie takiej akcji.
UsuńHej Susanna wiem wiem też się do akcji przyłączyłam ;)
UsuńBardzo dziękuje wszystkim za pomoc...jeżeli chodzi o Pana Burmistrza to zwrócę się jeszcze raz o pomoc,,,proszę aby link mojej koleżanki ukazał się tam gdzie Każda z Was uważa,,,pozdrawiam Ania,,
OdpowiedzUsuńPani Anno, my tu z dziewczynami też przygotowywujemy już paczkę do Was! Ale to musi poczekać do 10-tego lutego, bo one jeszcze skręcają koraliki z córkami :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAniu...wiesz dobrze ze pomożemy.ZAWSZE I WSZĘDZIE
OdpowiedzUsuńPonieważ nie macie czasu, może każda z nas na blogu, na fb da linka do tego posta o zbiórce pieniążków dla Grzesia??
OdpowiedzUsuń@Sistu -to jest świetny pomysł, bo jak każda z nas by ten link umieściła u siebie, a wasi znajomi też ich znajomi to może by to coś już dało? No i może każda coś tworząca wystawić np jakąś swoją rzecz na tą akcje na allegro i ze sprzedanej rzeczy poświęcić dal Grzesia :) ?
UsuńNo to u nas już jest post :)))
OdpowiedzUsuńNie damy rady z przygotowaniem rzeczy na aukcję, ale wesprzemy inaczej ;)
Pieniążki poleciały:) człowiek sam nie wie co go jeszcze w życiu czeka i w jakiej sytuacji sam może się znaleźć, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA co z tamtejszą prasą? Gdyby sie ukazalo jakies ogloszenie albo artykuł o sytuacji w jakiej jest Ania, lokalne firmy z pewnoscia by cos dorzucily. Wiem z doswiadczenia, ze aby uzbierac wieksza kwote od zwyklych ludzi potrzeba duzo duzo czasu. Kiedys jako wolontariuszka zbieralam ze znajomymi na chorą kolezanke. Ciezko bylo. Dopiero jak sie tym zainteresował jeden dziennikarz, to zaraz inaczej nas traktowano. A Ania pewnie ma jakis okreslony termin na zebranie pieniedzy, inaczej dotacja przepadnie. Plus do tego jeszcze jakas zbiorka u nas na blogach oczywiscie.
OdpowiedzUsuńWitaj Monika,,,tak jak wspomniałaś zwracam się z prośbą do zakładów,,,,czekam na odpowiedz,,,jest problem nie biorą Mnie za osobę wiarygodną,,,,mimo dokumentów jest ciężko,,,jedna fundacja działająca w CHODZIEŻY zaoferowała pomoc,,,,ale tez potrzebny czas,,,za parę dni napiszę czy mam chociaż pół metek,,,,ale każdemu bardzo dziękuje,,,pozdrawiam ,,ANIA,,,
OdpowiedzUsuńAnia, a do kiedy masz czas na zebranie pieniedzy?
UsuńMoim zdaniem FB to skuteczna inicjatywa w tego rodzaju pomocy. Należałoby założyć stronę, i przesyłać do znajomych linki do niej, a znajomi dalej. Z tym że warto by umieszczać tam wpisy regularnie, np. ile już zbierano pieniążków, tak aby ktoś, kto przeczytał raz o akcji i nic nie zrobił mógł sobie przypominać o tym i zadziałać. Póki co umieściłam info o akcji na FB http://www.facebook.com/pages/jakuszyccom/328813487133285 LIst do burmistrza to też dobry pomysł, możnaby się dopisywać do listu na FB a potem wysłać to do burmistrza.
OdpowiedzUsuń@Eneczka- myślę że to dobry pomysł, Ania cały czas czyta wpisy, spróbuję to z nia zorganizować :)
OdpowiedzUsuńMoże dałoby się jakoś podłączyć do fundacji (jakiejkolwiek!), by uzyskać KRS i wpłaty z 1% podatku?
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki!
trafiłam tu po mojej statystyce. Ja też nie mam czasu na organizowanie mojej akcji dla Kuby. Jestem mamą, pracuje zawodowo i wieczorami szyje. Przyjmowanie paczek zajmuje mi teraz 4 godziny, ale bedzi to trwalo jeszcze tylko 10 dni, a potem icytacja. okolo d ,3 godzin, a napewno sporo uzbieramy. Proszę o kontakt ze mną najlepiej mailowy. Wszystko chętnie opiszę. Inaczej chwilowo pomóc nie mogę
OdpowiedzUsuńTy to Kuro jesteś niesamowita, nas tu ściągnęłaś i się postaramy!
Usuńmój mail manufakturaas@gmail.com
OdpowiedzUsuńode mnie również coś już popłynęło :) Spróbuję całą akcję też rozpropagować wśród swoich znajomych. Trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu Grzesia i jeszcze dzisiaj wieczorem napiszę o tym ile już wpłynęło :)
OdpowiedzUsuńAnia przysłała mi sms :) ,,Sprawdziłam konto-wpłat dokonało 9 osób.suma wyszła 370zł-jest super-powoli nabieram wiarę w ludzi."
OdpowiedzUsuńja mogę dorzucić jakąś kopertówkę na Waszą aukcję i napiszę na FB...napisz na priv jakieś szczegóły..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu mnie na blogu równiez naglosnilam sprawe,mam nadzieje,ze cos zdzialam..pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńto przerażające jak wygląda nasza rzeczywistość...
OdpowiedzUsuńprzyłączam się do akcji! Razem możemy więcej!!!
poza przesyłką na konto mam gotowe fanty na aukcję, czekam na adres i wysyłam
Kasiu bardzo Ci dziękuje,już wysłałam mój adres,pozdrawiam,,ANIA,
OdpowiedzUsuńNa pewno uda się uzbierać odpowiednią kwotę. Trzymam kciuki i serdecznei Was pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńDołączam się do akcji! Dużo sił dla Grzesia i Ani! Ula
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za przyłaczenie się...Ania,
OdpowiedzUsuń