I znowu, gdy odwiedziłam blog, który dostarcza mi coraz to nowych inspiracji , to pomyślałam że bardzo chciałabym mieć na lato podobną sukienkę.
Zaraz oczywiście zajrzałam na stronę mojego zaprzyjaźnionego sklepu z tkaninami - Textilmaru.
I wybrałam to:
buty na szpilce -www.lovelywholesale.com / na koturnie - Mohito
Do tego wybrałam jeszcze tkaninę o nazwie BAWEGA. Na początku miał być len, później bawełna satynowa ale wszystkie te tkaniny nie były dosyć białe, więc padło na bawegę. Niestety nie jest to tkanina naturalna , którą wolałabym nosić w upalne dni.
Szycie szło mozolnie i gdy już cieszyłam się że zszyłam górę sukienki, na białej tkaninie pojawiła się czarna plamka!!
Nie, nie, tylko nie to, błagam, co teraz?
Szybko namoczyłam plamę, zaczęłam płukać, polałam płynem, wsadziłam do pralki.
I przerwa w szyciu, super :(
Gdy pralka skończyła, niestety plama została.
Dzwonię do mamy, mama pomocy, co teraz?
W odpowiedzi usłyszałam słowo ,,Vanish".
Wybrałam się więc do sklepu po ten niesamowity proszek.
Kupiłam kilka rodzajów: w proszku, w żelu.
Zrobiłam pastę, namoczyłam, odplamiałam, prałam i tak nie pomogło.
Plama została
Nie wierzcie w reklamę!!
A to następna plama , która też ma swoją historię do opowiedzenia, ale to innym razem :)
Na każdą plamę jest sposób, niestety nie zawsze vanish , jakie są wasze rady i doświadczenia ?
A tu jeszcze moje nowości.
buty na szpilce -www.lovelywholesale.com / na koturnie - Mohito
Całuję LaLa :)